Xana chowa się za Stevenem. Nagle z jednej sali wyjeżdża kucyk o bazowej, nastroszonej grzywie, niebieskich oczach i zaroście.
- GERARD?!
Xana i Steven podlecieli do kucyka.
Offline
Alicorn
- D-dzięki.
Biegnie po plastry dla siebie.
Offline
- Cześć Steven, cześć Xana...
- C-co ci się stało?! Gdzie...
Gerard posmutniał.
Offline
- Mocno się poobijałem... ale... nie widzieliście Cesi?
Kucyki pokręciły głową.
- Poznajcie Gerarda.
Steven poklepał Geriego.
Offline
Alicorn
Draco wrócił, miał podrapania zaklejone plastrami.
- Dobra... może już z wyjdziemy z szpitala?
Offline
Gerard przyszedł z wypisem i włożył koszulkę Barcy.
Też bym poszedł...
Offline
Xana spojrzała na Stevena i westchnęła.
- Stevie? Co z Cesią?
Offline
Alicorn
- To idziemy gdzieś czy...?
Offline
Stevie pokiwał głową. Mógł gdzieś pójść. Reszta teź się zgodziła. Xana wtuliła się w Stevena.
- Stevie, a jeśli Cesia...
- Nie myśl tak nawet!
Offline