Gerard rozejrzał się i poszedł do sklepu. Kupił futbolówkę, stanął na tylnych kopytach i zaczął się kiwać.
- Nie wyszłeś z formy Piquero.
Offline
Alicorn
Draco padł na ziemie i zakrył kopytami pyszczek.
- Nie! Proszę nie! Tylko nie on!
Offline
- Och, no nie!
Offline
Stevie lekko trzepnął głową. Gerard nachylił się.
- Spokojnie, Sombry tu nie ma.
- Ty wiesz, kto to jest?
- Cześka mnie namówiła na ta bajkę.
Offline
Wśród kucyków szła Nightmare rozglądając się. Niektóre kucyki ciekawie się jej przyglądały. Ona sama to ignorowała. Szła dalej.
Slendy spojrzał na alicorna. Opuścił uszy w złości.
Offline
Stevie patrzył za klaczą, gdy w głowę uderzył go Gerard.
- Spokojnie, pamiętam.
Offline
Alicorn
Draco wstał. Spojrzał na Nightmare.
Offline
Alicorn
- A to kto?
Offline
- Ale nogi...
Gerard trzepnął go kopytem. Pomiędzy Slendy'iego a Nightmare wpadła Xana.
- Ups, sorka kuce. Znalazłam coś interesującego.
Xana stanęła dosyć poważnie na tylnich kopytach i oparła przednie na biodrach.
Offline
Klacz powoli się podniosła.
N: Ups.. Najmocniej przepraszam, już sobie idę...
Slendy ją tylko lekko popchnął, przez co ona znów upadła,zaraz się jednak podniosła.
Offline